I’m ding to feel again Oh, anything at all |
Viola o tak! To imię usłyszałam dziś miliony razy, albo podnoszono na mnie głos, błagano lub po prostu Violowano. Teraz to Verdas stoi przed
- Nie denerwuj się na nich Kicia, trudno stało się. Nie zmienisz tego. - To pocieszające, ale ja sobie nie wyobrażam rodziców z małym dzieckiem. Mają już swoje lata.
- Tak, ale czy oni nie używają zabezpieczeń?
- Może lepsze doznania. - To nie jest śmieszne głupku!
- Napewno i dziecko za dziewięć miesięcy.
Kończymy ten temat i lądujemy na łóżku w swoich objęciach. Przymykam oczy, jestem padnięta. Zasypiam wtulona w moją ochronę.
Budzi mnie dźwięk sms- a, na jego treść zamieram.
Jak życie piękna? Widzę, że Leonek śpi u Twojego boku.
Dobrze go pilnuj...
Ładne ciałko, pamiętaj to Twoje narzędzie pracy, przykro było by je stracić, nie?
Z całuskami.
M.
Krew z twarzy odpłynęła mi w ułamku sekundy. Serce przyspieszyło swój rytm, a w głowie zaczęło mi szumieć. Wdech, wydech. Violetta, to tylko głupia wiadomość, jakieś tandetne żarty. Zapomnę o tym szybko. Muszę ochłonąć. Włączam moją ulubioną playlistę, zakładam słuchawki i przymykam powieki. Muszę się zrelaksować, choćby i w tym wariatkowie.
***
Dzień jak co dzień, tyle czasu, a ja nic nie zrobiłam. James mówił mi o kilku nowych propozycjach, ale na razie nie jestem w nastroju. Kilka dni temu miał miejsce pogrzeb mojej babuni. Nie chcę siedzieć już w domu, słuchać tych głupich historyjek mamy czy ciotki.
- Leon, wyjdźmy gdzieś. Proszę Cię, bo ja tu oszaleję.
- Super, chodźmy.
Szybko ubieram płaszcz w kolorze khaki i wygodne koturny. Pewnie wyciągnie mnie na jakiś spacer, nawet dobrze, dotlenię się. Po chwili szatyn też jest już gotowy, informujemy rodzinę o naszym wyjściu i już nas nie ma. W połowie drogi do celu, mówi mój ochroniarz, zakrywa mi oczy. Krzyczę, że nie chcę tego, więc bierze mnie na ręce i przeżuca mnie sobie przez ramie, na co piszczę. On tylko klepie mój tyłek i idzie sprężystym krokiem przed siebie. Gdy cała krew odpłynęła mi już do mózgu, on przystaje i ostrożnie stawia mnie na ziemię. Najpierw gromię go wzrokiem, potem rozglądam się wokoło. Kręci mi się w głowie. Verdas nadal mnie lekko podtrzymuje. Stoimy jakieś pięćdziesiąt metrów od lodowiska. Jest otwarte i przystrojone mikołajami, bombkami i innymi świątecznymi ozdobami. Z jednej strony jestem zachwycona, że Leon wpadł na taki pomysł, a z druiej strony czuję strach, ja przecież nigdy nie jeździłam na łyżwach!
- Uuu ładnie tu, ale chodźmy dalej, bo ja mym się na tym lodzie zabiła. - Śmieję się do 'mojego boy'a', na co on wzrusza ramionami.
- Kocico trafiłaś idealnie! Będę twoim instruktorem, będzie zaje... znaczy extra! - Rozpromienia się.
Robię smutną minę, on tylko łapie mój nadgarstek, po którym przebiega prąd. Zagryzam wargę i w tym samym momencie przechodzi mnie zimny dreszczyk.
Już jestem gotowa. Bilety na dwie godziny wykupione, rozgrzewka zrobiona, teraz najgorsze - jazda. Z szatynem uczę się podstaw w mgnieniu oka i niepewnie wkraczam na lód. Jest niewiele osób, bo zaczyna się ściemniać. Zaczynam żałować, że chciałam gdzieś wyjść. Na dygocących nogach wkraczam na taflę lodu. Uff... Verdas jedzie koło mnie. Ćwiczymy przy bandzie dobre pół godziny. Potem daję się wyciągnąć nieco dalej od barierek. Za rękę z Leonem czuję się bezpieczna i pewna. A gdy oddala się po coś ciepłego do picia, ja automatycznie ląduję na lodzie. Auć! Mój tyłek. Taa... Wesołych Świąt Violetta, i niech los zawsze Ci sprzyja mamroczę pod nosem wkurzona próbując wstać.... I niech los zawsze nam sprzyja Violu. Pomaga mi wstać i jeździmy dalej, aż czas nam się kończy. Super! Właśnie jak mi się zaczęło podobać! Siadamy przy stoliku i zamawiamy po ciepłej herbacie z przyprawami korzennymi. Oddycham głęboko. Verdas mówi, że musi gdzieś iść. Rozglądam się
- A teraz czas na moją nagrodę. - Mówi z uśmiechem wskazując usta wygięte w cwanym uśmieszku.
- Nie ma takiej opcji Verdas, podziękuję Ci jakoś inaczej. A poza tym yyy... całuję się tylko pod jemiołą. - Dobrze wiem, że jej nie ma, więc wymyślam to na szybko.
On śmieje się gardłowo, aż przechodnie się odwracają.
- Oj, Violu, Violu, Violu. Masz i swoją jemiołę, noszę ją tak na wszelki wypadek w kieszeni. - Musze teraz wyglądać bardzo dziwnie z wielkimi oczami i otwartą buzią.
- Znaczy ja zapomniałam, nie całuję się pod je... - chłopak przerywa mi w połowie zdania pocałunkiem rzecz jasna. Jego wargi zapraszają mnie do zabawy, więc korzystam. Wstaję z ławki i już stoję z nim twarzą w twarz. Uśmiecham się lekko.
- Nagroda. - Ponagla Leon wskazując coś nad moją głową, patrzę w tamtym kierunku. Jemioła. Nieźle to zaplanował. Ma szczęście, że brakuje mi
- Dziękuję Ci za ten wieczór, odciągnąłeś mnie od problemów i zmartwień. - Ściskam jego dłoń.
Widziałam jak pare osób robiło nam zdjęcia, ale nie obchodzi mnie to. Nawet dobrze się składa, będzie bardziej wiarygodnie, że z nim chodzę.
- Violetta, możesz mi mówić o wszystkim, znamy się już kilka miesięcy, spędzamy ze sobą mnóstwo czasu. - Mówi kojącym głosem. To mód na moje serce.
- No nie wiem, to dość osobiste.
- Dawaj, nie wypaplam nikomu, co prawda Ludmilą nie jestem, ale znamy się chyba na tyle, żebyś mogła mi ufać.
- A propo, wiesz, że Ferro jest w ciąży? - Zmieniam temat.
- Wiem, wracając do mojego pytania. - O jej! No ktoś wypisuje do mnie. Jakiś M. - Mówię, jakby to po mnie spływało, choć się boję.
- O cholera jasna!
- Leon co jest? Znasz tego kogoś?
- Tak Violu. Znam go aż za dobrze. To może być mój stary znajomy. - Tłumaczy mi.
Jezu jak to możliwe, szatyn zna osobę, która mnie nęka?! To kim on był w młodości?
Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.
Witajcie Aniołki!
Postanowiłam, że dziś rozdział napisze i dałam radę.
Mamy grudzień, święta i jemiołe. O jak miło.
Ja jeszcze dwa dni i wolne. A wy?
Święta już tuż, tuż!
Byliście grzeczni? Ho, ho!
Ja dodam coś dopiero po świętach, więc już dziś życzę Wam wszystkiego najlepszego, spokojnych świąt z rodziną, mnóstwo dobrego jedzenia i radości. Niech w te piękne dni spełnią się Wasze najskrytsze marzenia.
No wszystkiego najlepszego dla moich Aniołków! Kocham Was.
A no i 1oo lat naszemu Jorge!
Czekam na lawinę komentarzy.
Rozdziału nie dedykowałam nikomu, uważam, że mi nie wyszedł.
P. S Nie proście nazie o miejsca. Nie mam do tego głowy.
Czekam na opinie i do next.
A dziu papa!
Melloniasta :*
Księżniczka!
OdpowiedzUsuń:*
Alluś
OdpowiedzUsuń:*
Witam moją Tr√$k@wk€ *-*
UsuńNigdy jakoś nie chciało mnie się tego napisać, ale pora chyba zacząć xD
Thank you za zajmowanie miejsca dla mua xDDD
Taaa jest 24: ale ja komentuje xD
Ja już tak mam :'D
Rozdział najlepszy! Najlepszy!!!
I mówiem ci to ja znany krytyk xD
Całus pod jemiołą *-*
Jak słitaśnie *o*
I Verdas uczy Castillo jeździć na łyżwach ^^
Hihi :o (nwm czm zaskoczona buźka xD)
Rodzice Violetty mają w drodze bo bo?!
ŻAL!!!!!!!!!
XDDDDDDDDDDDD XDDDDDDDDDDDD
Lajon niósł Vilu aż do lodowiska *-*
Słit ^^
Eee... Nwm co napisać xD
Więc kończe :c
Czekam na nexcik :3
Kocham
Całuje
Pozdrawiam ;*
Twoja Alluś ♥♥♥
Kochana zapraszam do mnie na rozdział 15 ;3
UsuńJeszcze raz
Kocham
Całuje
Pozdrawiam ;*
Twoja Alluś ♥♥♥
Locek
OdpowiedzUsuń:*
Hejoo!
UsuńKochana wiesz jak ja czekałam na ten rozdział?
Ale się doczekałam!
Jej!
Nie ma to jak jeść cipsy i oglądać ,,Dziewczyna w czerwonej pelerynie''
Ubóstwiam ten film!
Co do rozdziału to....
KOCHAM CIĘ!!!!
Jesteś najlepsza!
Wiesz jak ja kocham twoje rozdziały?!
:*
Verdas jaki słodki!
Castillo ktoś nenka!
OMG!!!
Misa dawaj next!
Tule
Całuje.
Kocham!
Locek
Aria
OdpowiedzUsuń:*
Hello! Its's Me! <333
UsuńJa to zawsze wracam w nocy co nie? To moje hobby ;) xddd
Aniołku, życzę Ci Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku! Spełnienia marzeń, żebyś zawsze była uśmiechnięta i dużo dobrych ocen <33
Hihihi... Ten rozdział jest taki świąteczny - Aria lubi takie xdd Nie wiem czemu piszę o sobie w 3 osobie :/ Co mi tam ^-^ :D
Hehe, V nie chce mieć rodzeństwa? :c Rozumiem, może jej rodzice mają swoje lata, ale fajnie jest mieć małego bobasa xd <333 Są słodkie ;*
Ja mam małego braciszka i jest małym rozrabiaczem xDD Od kiedy to ja się stałam doradcą o dzieciach???? Haha... Nigdy bym nie dostała tej pracy xdd Nie wnikam.
Kolejny list od M.? Ludzie, ja to szaleje! Ciągle mi się przypomina ten film ''Listy od M.''. Ja nadal myślę, że to Święty Mikołaj. Koniec kropka. To musi być Mikołaj! Ja potrzebuje leków....
Co ten M. ze mną zrobił?
Oooo... Kiedy czytałam fragment na lodowisku, to od razu przypomniało mi się jak ja pojechałam na łyżwy! To był mój pierwszy raz... Ja i moje bff przez cały czas trzymaliśmy się barierek.. Haha! Ja nawet kilka razy upadłam na tyłek hehe
OMG! Ten pocałunek Leonetty = życie! Jeju, KOCHAM CIĘ! TEN POCAŁUNEK BYŁ PRZEPIĘKNY! <333 JA CHCE WIĘCEJ XD
#AriaChceWięcejLeonetty
Leon zna M.? Ciekawe....
Aria już spada i mówi ''Dobranoc''. Te Święta pokręciły Ari bo jest #CrazyAsFuck. Aria przeprasza za słownictwo. Ari żegna, bo tylko się kompromituje xd
Ari pozdrawia ;*
Aria xx
Żelcia
OdpowiedzUsuń:*
Dziękować za miejsce!
UsuńCudowny! Ale serio Violka będzie
mieć rodzeństwo hahaha.
Poszli na lodowisko jak słodko!
On zna M...
Kto to jest?!
Szkoda, że nie dodasz rozdziału :(
Szmutam :(
Również życzę wesołych świąt.
Tak Jorge miał urodzinki w dniu mojej psiapsióły.
Ale prawdę mówiąc nie chciałabym urodzić się w grudniu, a ty?
Czekam na next
Pozdrawiam
Zela
Dla mnie nadal Królik
OdpowiedzUsuń:*
Dziękuję skarbie za miejscówkę dla mnie!
UsuńGdzieś tam głęboko jestem nadal Królikiem także spoko
Rozdział bombaaaaa!
Oho tylko Verdas dotarł do Vils.
Kim jest ta osoba wypisująca te SMS-y??
Leon zna tego ktosia?!
Jego znajomy?!
Jakaś przeszłość nieznana nam się szykuje?
Lodowisko. Źle mi się kojarzy.
Jak się uczyłam jeździć ro chyba z 50 razy na tyłku wylądowałam.
Na samo wspomnienie zaczyna boleć :)
Sprytny Lajon. Jemioła i pocałunek. Kongratulejszyns Verdas!
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤ ❤ ❤
Chciałam coś fajnego napisać, ale mi nie wychodzi, więc napiszę tylko, że zajmuje! ^.^
OdpowiedzUsuńNa początek, pragnę podkreślić, iż jestem pierwsza! ;D
UsuńNie licząc zajętych przez ciebie miejsc, rzecz jasna xD
Zanim przejdę do rozdziału, chcę ci podziękować za życzenia ♥ Ja jeszcze Tobie nie składam, gdyż mam zamiar opublikować specjalny post z życzeniami ^-^.
Rozdział, jeny, piękny no ♥♥
Bardzo mi się podoba, głownie ze względu na nastrój świąteczny, który wprowadziłaś *-*.
Dobrze, że Violka zabrała ze sobą Verdasa ♥.
Takiego faceta to ze świecą szukać :>.
Zabrał ją na lodowisko, oo. Nawet nie wiesz,
jak ja bym się chętnie przeszła na nie wybrała.
Uwielbiam łyżwy ♥
Do tego ta nagroda Leona xD. Co za spryciarz.
Skąd on miał tą jemiołę? Who knows? ;D
M to jakiś znajomy Lajona? ;oo Co to za psychopata?
Dobrze, że Viola mu o tym powiedziała, dzięki temu szybciej wyjaśni się, kto jest ich autorem!
Czekam na następną perełkę!
Milion buziaków :*
Hana
NATY! <3
OdpowiedzUsuńBUT I FEEL NOTHING, NOTHING, NOTHING, NOT SOOO!
UsuńKocham ♥
Za ten cytat na początku wracam od razu xD
Na pierwszy rzut oka nie zajarzyłam, ale wydawał się znajomy xd <33
Tylko taka mała uwaga, musiałaś zrobić literówkę, bo pisze się "dying"
Przepraszam, że się czepiam xD
Cudny rozdział <3
Leonetta (prawie), jea! ^^
Jacy słodcy <3 Kocham ich haha ;*
Wciąż jestem ciekawa, dlaczego V. tak zareagowała na wieść o rodzeństwie. Tak po prostu, czy stoi za tym coś większego? 8)
#DetektywNaty xD
Idą sobie na lodowisko łuu <33
Swoją drogą też by się przeszła xDD
Verdas czy on wszystko umie? :D Przynajmniej nauczył Violkę jeździć.
Oło, M. powraca o.O
LEON GO ZNA?!
Ale jestem teraz ciekawa dalszego ciągu. ^^
Czekam na nexta <3
Naty Firebreather 4ever <3
Cudowny :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a ^^
Leonetta<3 słodko
OdpowiedzUsuńNauka jazdy na łyżwach....
Verdas zawsze przygotowany... Jemioła musi być:) Haha
Czekam na nexta;)
Rozdział jest wspaniały.
OdpowiedzUsuńOo jaki Leon jest czuły 😯
łyżwy boziu genialny pomysł !!
V powiedziala Leonowi o wiadomosci,strasznie ciekaei mnie z kad zielonooki zna tego chorego człowieka?
Życzę weny i czekam na next!
Cudownyyy *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na next!
Życzę weny,
pozdrawiam
i zapeaszam do mnie
Wrócę kochana :**
OdpowiedzUsuńHej misiu :**
UsuńPrzepraszam, że wracam dopiero teraz, ale rozumiesz, przygotowania do świąt :3
Jeżeli już zaczęłam temat świąt, to chciałabym ci życzyć zdrowych, wesołych, pogodnych i cudownych Świąt Bożego Narodzenia. Niech spełnią się wszystkie twoje marzenia. Jeszcze więcej talentu do pisania (chociaż tobie, to już go chyba wystarczy :*). Mnóstwo wyświetleń, komentarzy i jeszcze więcej czytelników w przyszłym roku. Abyś w 2016 roku codziennie się uśmiechała i nie musiała niczym martwić. No i oczywiście, żebyś wytrzymała ze mną ten następny rok (bo masz moje słowo, że nie pozbędziesz się mnie stąd tak łatwo xD). No i ogólnie wszystkiego najlepszego :***
A teraz przechodząc do rozdziału no to po prostu brak mi słów
KOCHAM!!! KOCHAM!!! KOCHAM!!!
Kochana, jak mogłaś powiedzieć/napisać, że ten rozdział ci nie wyszedł?! Przecież on jest wspaniały!!!
Jako, że jestem ogromną romantyczką (co już poznałaś), to jak dla mnie, ten rozdział jest jeszcze lepszy xD
Leonetta tu jest taka awww <333
Aż chciałoby się włączyć piosenkę "Miłość rośnie wokół nas"...chociaż w sumie, to ona już wyrosła i to nawet bardzo ^u^
Liczę na to, że next będzie równie cudowny i romantyczny i po prostu anjhedg, jak ten ;>
Będę na niego czekać z niecierpliwością :)))
I musisz wiedzieć, że jeżeli teraz coś zepsujesz pomiędzy Leonem, a Vilu, to już możesz kopać grób xDDD
No to do zobaczenia kochana :*
Lecę, "Zostań, jeśli kochasz" aż się prosi, aby przeczytać :333
Buziaki,
forreverr :***
Wrócę aniołku!
OdpowiedzUsuńElo 3 2 0!
UsuńO,się porobiło!
Mistletoe!
Huehue,nasze dwa całusie.
Lajon zabiera Fjolke na łyżwy.
Lajon zna tego M?!
Dziewczyno,ja chcę NEXTA!
Uzależniłam się!
Uważaj na mnie lepiej!
No,oczywiście ja ostatnia :(
Ważne,że jestem,nie?
Tak!
Dopiero teraz zauważyłam,że ten rozdział taki długi!
I taki super!
Yeah!
Ciekawe kto to ten M.....Leon go zna!
No i wczoraj urodzinki Jorge!
100000000lat!
Życzę wenki!
Czekam na NEXT!
Pozdro,xoxo
Emily ♥
Cudny! Standardowo nie wiem co napisac xD
OdpowiedzUsuńWiec napisze tak:
ZAPRASZAM DO MNIE I NIE DLUGO WROCE Z DLUZSZYM KOMENTARZEM!
<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńRozdział przepiękny~!
Nie narzekaj Kocie!
Ymm... Jemiołka i słodkie całuski <3
I jeszcze łyżwy..
Pomyślałaś o świątecznym klimacie.
Kocham to!
Ale oni są słodcy :D
****
Tak! Zaraz święta... Tylko muszę przeżyć poniedziałek ... :( UJĆ!
Nie che..
Ależ kocham święta... Ale gdzie śnieg?
Z pewnością nie w Polsce. :(
Dobra..
Kończę mój komentarz pod tym CUDEM !!!!!
Kocham Mellonkuuu
<3
Wesołych Świąt Kicia!
Twoja
Violetta Vilu
:*
My
OdpowiedzUsuńNastępnym razem poproszę o miejsce Mellonku.
UsuńDzisiaj tak krótko bo jestem mega zmęczona. Wybaczysz prawda?
V zachowała się jak gówniara. Obraziła się i zamknęła się w pokoju.
Normalnie żal.pl Ale osoba którą wpuściła to istny anioł. Mr. Zajebisty Leon. Zabrał ją na spacer i łyżwy tak świątecznie Violka i jej obolała dupeczka <3 No no Mellonista zadbała o klimat świąteczny i jest cudowny. A Lajon taki muy romantico. A ta jemioła to rozwala system. Mam dla ciebie nową ksywkę - Jemioła. Nie no żartuję - zawsze będziesz Mellonista a w przyszłości Aniołek VS ;*
BOŻE KOBIETO ONI SIĘ POCAŁOWALI?! WTF?! Co tu się porobiło? Najpierw V oddaje mu wianek potem całuje go pod jemiołą i co będzie dalej może mu dziecko zrobi ^^ Ej a jeszcze się tu jakieś M wwali i będzie dupa. Jak on to zepsuję to przyjdę do niego w nocy. OSOBIŚCIE.
Oczywiście że byłam grzeczna! Co ty sobie wyobrażasz?! Ja?! Niegrzeczna?! Hah, nawzajem kochana. Wesołych i cieplutkich świąt, dużo szczęścia w nowym roku, powodzenia w nauce i przede wszystkim sukcesu w blogowaniu. Dużo komentarzy i miliard wyświetleń!
Ej ale ja głupia! Dopiero spojrzałam żeby nie prosić o miejsca. Także zignoruj to coś na początku bejb ;* AAAAAA umieram! Naj blogerka złożyła życzenia urodzinowe panu perfekcyjnemu. Kochanie jako Jorgista dziękuję ci.
Też cię kochaaaaaaaaaaaaam. Dziękuje za wszystkie komentarze u mnie nawet nie wiesz ile one mi dają. No to do zobaczenia (mam nadzieję że jeszcze w tym roku) Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz wesołych świąt.
Love,
Ryan
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzestań! Ja ci rozdział nie wyszedł?
OdpowiedzUsuńJest cudowny <3 "
Od razu wprawiłaś mnie w świąteczny nastrój tymi łyżwami i tą jemiołą <33
Let's christmas i gave you my heart <33
I ten zapach cynamonu i pierników <33 Awww
Dobra trochę odleciałam ^^
Trochę martwię się o V... Te SMSy...
I co to ma wspólnego z Leonem?
Coś ma na sumieniu?
Jakieś błędy z przeszłości?? hm? XD
Czekam na next i zapraszam do mnie <3
http://jortinimylife.blogspot.com/
Niesamowity rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny ❤❤❤
OdpowiedzUsuńWitaj <33
OdpowiedzUsuńpo pierwsze - rozdział zajefajny i zarąbisty :))
po drugie - Ciekawe kim jest ten tajemniczy M.
Bardzo mi się podoba jak piszesz.
Widać, że bardzo kochasz pisać.
(Hej! Julia, skoro by tego nie lubiła, to ten blog by nie istniał! Hello!)
Zwariowana ja! ;D
Czekam na next :)))))
Całusy !! :**
Ahh...no tak...Zapomniałam, że ja to ja i zawsze muszę spóźniać się z komentowaniem! ;-;
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to...Hejeczka kochanie!
Opłacało się czekać na ten rozdział ^^
Nie wyszedł ci?Pfff...jest świetny! <3
Oh, lodowisko!Tylko mi zrobiłaś ochotę na pojeżdżenie!
Violka to ma szczęście...jeździła i to z Verdasem!
Achh..nie ma to jak trzymać jemiołę na wszelki wypadek xD
W sumie to...nawet mądre! :')
Kim jest ten M?!I Leoś go zna?!WTF?!
Tym "I niech los zawsze nam sprzyja" przypomniałaś mi o igrzyskach!Muszę się pochwali, że byłam w kinie i jestem zachwycona *-* Tak jak twoim rozdziałem hihi
Po prostu cud, miód i malina ;)
Wszystkiego najlepszego!!Nie jestem mistrzem składania życzeń, więc po prostu niech spełni się wszystko o czym marzysz :*
Kochaam <3
Buziaki :**
<33
Cudo.
OdpowiedzUsuńJeju kochana wspaniały ♡ I ta jemioła... Skąd Lajon zna M ? Fiolka to mało co zawału nie dostanie przez te liściki M, a Lajon bohater <33333
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :***
Honey
Nadrobię zaległości i wrócę!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!