20.02.2016

21 To coś poważnego?

Dla każdego, kto tu jeszcze jest ♥




Patrzę na krople deszczu spływające po szybie. Dziś ponury dzień, a ja czuję się jakby coś poczęstowało się moich dobrym humorem i została tylko obojętność. Siedzę na czyściutkim parapecie w domu Leona. Mieszkam tu od tygodnia, ale jakoś trudno mi się zagospodarować, a rzeczy z burych kartonów jakoś nie chcą się wyciągnąć same. Nie tylko ja czuję się jak wypluta przez życie. Sam siedzi tylko w pokoju gościnnym, który został jej przeznaczony i nie wychodzi z niego za często. Tylko gdy już jest blada i słaba z głodu lub gdy musi iść do toalety. Czyta książki i nic nie mówi. U Verdasa miałam poczuć się jak w domu, ale narazie nie mogę się przekonać. Wdech, wydech. Ze stolika biorę magazyn, w którym ukazały się zdjęcia mojej dobrej znajomej z dawnych lat - Gabrielle. Ostatnio często widuje ją w kolorowych pisemkach, jej kariera osiągnęła zawrotnego tępa. To dobrze, kibicowałam jej od początku. Muszę się z nią skontaktować, ale nie teraz, kiedyś. Może kiedyś... Słyszę dźwięk dzwonka, a chwilę potem widzę blondynkę. Podchodzę szybkim krokiem do Lu i wtulam się w nią mocno. Dawno się nie widziałyśmy, a nasze kontakty stały się sporadyczne, blisko im było do ograniczonych.
- Ściąg szpilki i siadaj. - Mówię jej z grymasem na twarzy. Martwię się o nią i maluszka, a ona nic sobie z tego nie robi i nadal nosi te szczudła.
Po chwili moje słowa skutkują i widzę jak zapewnie nowe buty lądują na beżowym dywanie. Ferro podwija nogi pod siebie i wygodnie lokuje się na sofie, ja siadam obok. Zerkam na zegar w odcieniach bieli i czerni, jest piętnasta trzydzieści pięć. Gdzie jesteś Leon?
- No to z jakiej okazji Cię tu goszczę? - Pytam, starając się nie drażnić ciężarnej.
- Ty się szkielecie nie odzywaj dziś za wiele. Twoja stara przyjaciółeczka przyszła do Ciebie w nadzieii, że może chociaż Ty masz gram czekolady albo czegoś podobnego. Feduś mówi, żeby nie jadła tyle słodyczy, bo dziecko potrzebuje czegoś zdrowego. Ja mam go rzecz jasna daleko w majtkach.
- Nie martwisz się swoją figurą?
- Tak, wiem, że jestem słonicą, ale już starej znajomej czekolady żałujesz?! Wiesz co? Walcie się wszyscy! - Cała w szoku powstrzymuję Ferro przed podniesieniem swojego szanownego tyłka i ruszam po słodycz. Widzę ulgę i szczęście na jej twarzy, gdy wgryza się w karmelową tabliczkę. Powstrzymuję jednak śmiech, bo w każdej chwili dziewczyna może się obrazić na amen.

Po dwóch godzinach wraca Leon. Trochę się zagadałyśmy z Luśką i tak się złożyło, że dosiadła się do nas Sam. Wszystko byłoby pewnie świetnie, gdyby te dwie wariatki nie wymyśliły sobie zabawy w stylu prawda/fałsz. No ja trochę wypiłam, a one miały soczek, więc tylko ja nie byłam zbyt do życia. Na widok szatyna zachichrane pospiesznie opuściły salon, a ja zostałam na sofie. Sama! Widziałam tę obojętność w oczach Verdasa, gdy prowadził mnie, lekko wciętą do łóżka. Nie to, że byłam upita. Po prostu nie chciałam iść do sypialni bez wyraźnego powodu. No na pewno spać mi się nie chciało!
- Castillo, jeszcze raz bedziecie się wściekać pod moją nieobecność to...
- No misiaczku? Pewnie dostanę porządny szlaban... O tak! Proszę, pobawmy się w profesora i złą uczennicę! Leoooś - zaczęłam go lekko całować po szyi, brodzie, policzkach. Widziałam, że z wielkim trudem odciąga mnie od siebie.
- Jesteś wcięta. Nie pozwolę sobie na słabość. Marsz do sypialni. I proszę bez problemów, jasne? - No nie odpuszczę sobie możliwości zabawy z moim chłopakiem. Nie tym razem! Nie na tej zmianie!
Robiąc smutne oczka, idę w stronę wyznaczonego mi pokoju. Oczywiście rozbieram się już w korytarzu, więc Verdas może teraz ujrzeć mnie w skąpym staniku, który już odpinam...
- Violka, bez cyrków! Nie tu! - Zaraz do mnie podbiega i zakrywa mnie swoim torsem, gdy górna część bielizny ląduje na panelach w kolorze orzecha. Patrzę na niego tryumfalnie z uśmieszkiem na twarzy. Teraz jest mój!
Bierze mnie na ręce, a ja oplatam się jak winorośl wokół niego, czekając na coś więcej... Kładzie mnie na łóżku, prostuje się i wzdycha. Kręci przez ułamek sekundy głową na znak sprzeczności, ale zaraz to mija i jest już przy mnie. Między mokrymi całusami, którymi mnie obdarowuje, szepcze, że nigdy więcej nie będziemy tego robić w takim stanie w jakim teraz jestem. A ja przecież wiem, że to nie ostatni raz. Na pewno nie z mojej strony.

Wczoraj nie ruszyliśmy się już z łóżka, było za przyjemnie, aby się gdzieś ruszać. Nie było potrzeby, a mnie szybko zmorzył sen. Wracając właśnie z intensywnego treningu wraz z Leonem. Odbieram telefon, który paraliżuje mi nogi. Matka jest w szpitalu. Coś z ciążą. Mimo nieprzyjemnych spięć między nami, nadal jest moją rodzicielką i dała mi życie, kocha mnie. To właśnie uświadomiłam sobie podczas jazdy w kierunku szpitala. Lekko spoceni i zmęczeni wpadamy na recepcjonistkę, która po małej kłótni kieruje nas na odpowiednią salę. Szybko odnajduję wskazane mi pomieszczenie, a w nim rodziców. Nie wiem co mnie tu czeka. To coś poważnego?
- Mamo! Jezusie! Co Ci? Coś z dzieckiem? - Zasypuję ją lawiną pytań, a ona zdobywa się na lekki uśmiech. Po chwili wyjaśnia mi zaistniałą sytuację, a ja oddycham z ulgą. Po prostu miała jakieś skurcze, które zostały już opanowane i jest wszystko dobrze. Po krótkiej wojnie w mojej głowie mocno przytulam się najpierw do matki, potem do ojca. Atmosfera się rozluźnia, a do mojego serca wprowadza się radość. Mocno przytulam rodziców. Widzę ulgę i szczęście na ich twarzach. Nareszcie spokój zagościł miedzy nami, a ja czuję ulgę.
- Wiecie co? - Pytam z łzami w oczach. - Kocham Was. Zawsze tak było, jest i będzie.

Witajcie aniołki!
Rozdział dedykowany wytrwałym, bo jeszcze nigdy nie miałam takiego lenia.
Nie wiem co mi jest, ale to nie czas na gorzkie żale.
Po prostu poczytajcie sobie 21 i oceńcie.
Liczę na komentarze z Waszej strony. 
Mam nadzieję, że spodoba Wam się to COŚ, bo wydaje mi się takie wyblakłe.
Nie, nie narzekam.
Komentarze postaram się nadrobić u KAŻDEGO KOMENTATORA.
Ja lecę czytać Harrego Pottera!
Także do next!
Xoxo

Melloniasta:*

32 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. 22.021016
      Godz 19:19
      Przybyłam tu z wielką nadzieją na śiwetny rozdział!
      Który oczywiscie dostałam :*
      No cóż kocham jak piszesz wiec się nie dziw że się cieszę na widok rozdziałów, nowych rodziałow! :D
      Och.. Leoś.. nie powinieneś tak ulegać napalonej Violce!
      Zboczony Leoś - wszedzie! :D:D
      Sam w ciązy, Lu - w ciązy, Mama V - w ciąży.
      Powiedz mi kochana czy ty masz jakiegoś bzika na punkcie dzieci czy jak? XDDD
      Nie martw się ja ostatnio oglądalam porody na youtobe w nocy XDDD
      hahhahahah
      Boże.. jaka ja jestem dziwna hahaahha
      Ale to byłoz uełnie przypadkiem XDD
      Tak jakoś na tym zbłądziłam i tak jakos ogladnełam XDD
      Straciłam 42 min swojego zycia XD
      Nw czy to możliwe ale przeżywałam to razem z tymi kobietami i naprawde rozbolał mnie brzuch XDDD
      Dobra lepiej już skończe zanim całkiem sie mnie wystraszysz XD
      Do zobaczenia kochana na naszym blogu! :*
      Wenki życzę :D :*
      Pozdrawiam i całuję :*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Karmelek! :D
      Jestem i czekałam :D

      Kochana...
      Ja myślałam że coś się Violi albo Verdas'owi stało!
      Żeś mnie wystraszyła!
      Ja ci dam karmelka straszyć!
      Ogólnie to jestem w kropce...
      Mam takiego dziwnego pana od fizyki!
      Napisałam sprawdzian na +3 a on powiedział że mnie stać na więcej!
      Jeszcze czego!

      Ja pisze rozdział i kufa macie problem!
      Jutro na dwie godziny jadę do bff...
      Nie chce mi się jechać!
      Wole zostać i pisać rozdziały...
      Ale nie bo pan wielki mi każe
      UGH!


      To nic poważnego...
      To tylko skurcze...
      Wdech i wydech...
      Jak w szkole rodzenia...
      Nic nie będzie...
      Ona będzie mnie dzidziusia...


      Verdas kobieta ci się daje a ty nie korzystasz!?
      Co za debil!
      Moi przyjaciele by skorzystali!
      Nareście powraca szalona Cysia Verdas!
      No! :D
      Misia karmelek spada...
      Zasiedziałam się...

      Kocham!
      Cysia :*

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Witaj Mellonku! ♥

      Ty chyba nawet nie wiesz jak ja tęskniłam za Twoimi rozdzialikami. Cały czas wyczekiwałam i się doczekałam!:*
      Kochana nie masz na co narzekać!
      Rozdziałowi niczego nie brakuje!
      Nic dodać nic ująć! :*:):*

      Violetta przeprowadziła się do Leona razem z Sam.
      Uhuuu niezbyt ciekawie. Violka przesiaduje sama. Młoda zamknięta w pokoju.
      Na szczęście Lu zawsze w pogotowiu. Przyszła, bo Fede zabrania jej jeść niezdrowe rzeczy. Biedna.
      Nie chce myśleć, co by zrobiła gdyby Violka nie miała wtedy wyjątkowo czekolady hah :):*
      Przynajmniej Sam wyszła z pokoju i z nimi siedziała.

      Uuuu V się wstawiła. Verdas niezadowolony.
      On jest odmówił seksu?! Ktoś go podmienił?! Nie! Na szczęście V i jej pomysły zadziałał.
      Uffff bałam się, że ucieli mu to i owo :(

      C.U.D.E.Ń.K.O.
      Z.A.J.E.B.I.S.T.Y.
      B.O.S.K.I.
      B.O.M.B.O.W.Y.
      G.E.N.I.AL.N.Y.

      Mama V w szpitalu :(
      Z dzieckiem wszystko dobrze. V zrozumiała całą sytuację.
      Szczęśliwa rodzinka :*:)

      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Witaj brzoskwinko :*
      Żelatynka przybywa!
      Wiem, że późno, ale teraz dopiero mnie na komentowanie wzięło.
      Wybaczysz? :*
      I dziękuję serdecznie za miejsce!
      Koffana Meloniasta!



      Przeprowadzka- zaliczona.
      Ale nudy są straszne tam.
      Sama jak paluch! Kto to słyszał?
      Smerfy? Słyszałyście?
      Halo smerfy?!


      Oj te humorki Lusi...
      Ależ jak ona może nosić szpilki?! (oburzona jestem)
      Czekolady nawet żałują i wytykają tylko!
      Kto to słyszał?!
      Jestem oburzona! ( widzisz ten śmiech Mel?)


      Oj ten Leon nie pozwoli na chwilkę zabawy!
      Ona go chciała zaciągnąć do łóżka, a on
      Że nie nie nie. Pff. On odmówił?
      Już myślałam, że go podmienili.
      Ale w końcu był wieczorek Leonetty.


      Matko jak Vivi się przeraziła...
      Widać, że ich kocha...
      Wyznała to...
      Niedługo będzie Viola w ciąży.
      Ale by były jajaca!


      Rozdział:
      G.E.N.I.A.L.N.Y
      Z.A.J.E.B.I.S.T.Y
      C.U.D.O.W.N.Y
      P.E.R.E.Ł.K.A
      S.U.P.E.R


      Ode mnie:
      Przepraszam brzoskwinko, że nie skomentowałam
      Tamtego. Wybaczysz?
      Stęskniłam się myszko <3
      Miłego czytanka!
      U mnie rozdziały :) Mam nadzieję, że będziesz na bieżąco, bo inaczej wyślę wkurzonego królika!
      Ja nie straszę...
      Lecę do cb napisać na fb!

      Pozdrawiam ❤
      Czekam ❤
      Na ❤
      Next ❤
      Żela ❤


      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Tak jakby co, to ja kilka dni temu zmieniłam nick i zapomniałam ci powiedzieć wczoraj ^^ sorry x

      Hello ❤
      Nie martw się tym, że rozdział jest tak późno. Ja zawsze mam takiego lenia ^^ i czasami po prostu spinam dupe i robię to, co miałam zrobić hihi xD
      Nwm czy to miało sens..^^

      Viola mieszka z Leonem ❤ Cud
      Szkoda mi też Sam... Taka młoda a musi się uporać z ciążą i jej przyszłością.. ://
      No ale liczę, że wszystko będzie dobrze :D

      Fede nie dał Lu czekolady??? Jejku, uroki ciąży... Ale u dobrej znajomej zawsze będzie czekolada dla Lu ^^

      Violka szaleje ^-^ Nwm dlaczego, ale ja zawsze mam beke z upitych ludzi xD Zawsze coś odwalą śmiesznego ; -)
      Verdas jednak nie wytrzymał ^^
      Hahaha!

      Ciesze się, że Violka się pogodziła z tym, że będzie miała rodzeństwo ^-^
      I każdy jest teraz Happy:-)

      Podsumowując, rozdział jest boski ❤❤ i ty o tym wiesz ;p ;*
      Hayley, kiedyś tam Aria ^-^ xx :* ❤

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dedykację kochana (hihi)
      Wiesz, że ja, Kamuflaż, będę tu zawsze i do końca. Dlatego teraz a właściwie pięć dni temu skakałam z radości gdy zobaczyłam, że dodałaś rozdział. Szczerze mówiąc martwiłam się o ciebie ale to tylko leń cię dopadł więc - ulga.

      Wulgaryzmy obecne
      Luśka jest wkurzona. Prze Violkę i przez Fede. Violce mogę wybaczyć ten jakże haniebny czy, jakim było wkurwienie Luśki ale Federowi możesz przekazać, że go nieźle opierdzielę.
      OSOBIŚCIE
      Szkoda mi siostry Verdasa.Jeśli dobrze pamiętam to jest w ciąży? Nie jestem pewna więc wiesz.
      EJ:
      Zauważyłaś? Wszyscy w ciąży:
      Luśka, Sam (?), mam Violki ... Super nie? Aczkolwiek sądzę, że nam - twoim wiernym czytelnikom do szczęścia potrzebna jest jeszcze jedna ciężarna osoba. Jaka? Nie będę robić z tego tajemnicy bo wszyscy to wiedzą; ja, ty i wszyscy. Ale do rzeczy: tą osobą jest Violka. ❤❤❤

      W tym rozdziale jest fragment, który kocham na amen.
      Otóż jest to ta chwila gdy mój monsz ❤❤❤❤ (zgłaszanie się wszystkich żon za: 1, 2, 3 ...) prowadzi wciętą V do łóżeczka❤
      Mówię ci dziewczyno, to prawdziwa miłość^^ między mną a rozdziałem rzecz jasna (hehe). A co do mnie i Lajona to wiem, że muszę się podzielić z Violką i jeszcze z paroma osobami, więc mam nadzieję, że nie będzie bólu dupska (❤) po tym wyznaniu.
      I jestem a właściwe byłam pewna, że doszłoby do czegoś między Leonettą ale mama V nie miała kiedy dostać skurczy. Nie no cieszę się, że z nią i z bachorkiem wszystko alright i wgl.

      Jej i napisałaś w miejscówce Kamuflaż, nawet nie wiesz jak mi miło. Aż szkoda, że muszę kończyć koma ;(
      Także ja pozdrawiam, czekam na next (tradycyjnie88) i zapraszam do siebie na blodża bo rozdział jest ;)
      Kamuflaż.

      Usuń
  7. GENIALNIEDOSKONAŁECUDOWNIASTE NIE MOGĘ zaparło mi dech w piersiach czekam na nexta !!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej!
    Chociaż raz się nie spóźniłam!
    Jest postęp prawda? <3

    Tak bardzo spodobał mi się ten rozdział.
    Ma w sobie takie coś czym mnie urzekł i ... fgmskdfmoisdfm *.*
    Ogólnie cały rozdział jest taki fgdfngoid XD
    Gratuluję jeśli coś z tego zrozumiałaś xD

    Violka sobie popiła i jest ostro XD
    Wiedziałam, że Verdas jej nie odmówi xD
    Ja to taki Wróżbita Maciej normalnie. :3

    Krótka przerwa naprawdę świetnie ci zrobiła, bo rozdział to po prostu cudo <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejka!
    Jestem ...
    Kochana! Nawet nie wiesz jak bardzo czekałam! Naprawdę..
    Uh.. Ale się doczekałam i dziękuję Ci za to. Martwiłam się szczerze mówiąc.
    Nigdzie cie nie zauważałam. :(
    Ale pojawiasz się z taką petardą xD
    haaha ( ach te moje określenia .. )
    Ta Twoja petarda jest rewelacyjna!!!
    <33
    Kocham, jak każdą poprzednią petardę :*
    Dobra, kończę z tym określeniem. :P

    Ogólnie rzecz biorąc rozdział jest jakąś rewelacją.. fenomenem.. nie wiem jak go określić.
    Po prostu.
    S Z A L E N I E M I S I Ę P O D O B A :***

    Od czego by tu zacząć ?
    Viola zabalowała.. no ładnie xD
    A potem stało się coś czego nie rozumiałam. LEON JEJ ODMÓWIŁ!
    WoW .Dziwne. I to szalenie..
    No ale potem wszystko poszło idealnie <3

    Przestraszyłam się na końcu odrobinę :(
    Na szczęście wszystko ok.. sytuacja opanowana.
    Tam na samiutkim końcu.. Sama słodycz ...
    <3333
    Nawet nie wiesz jak bardzo brakowało mi komentowania u cb!
    :P
    Nwm, jakoś tak ..
    Ale już jesteś i wszystko jest G I T :D
    Mam nadzieję, że leniuszek wyjdzie z cb i za tydzień ( lub szybciej jeśli chcesz xD ) pojawi się nowa petarda
    :D
    I nie narzekaj na ten rozdział, bo jest niesamowity :*

    Czekam na więcej i całuję
    Twoja wierna, zawsze czekająca
    Violetta Vilu
    <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam weny na komentarz, ale wiedz, że jest odjazdowy.

    Blair Waldorf

    OdpowiedzUsuń
  11. A,wiec.....
    No,wiesz...
    rozdział cudeńko!
    Muszę się uczyć,ale musisz wiedziec,że czekałam na niego!
    Świtnie ci wyszedł!
    Tak jak Blair nie mam weny na koma.
    Pozdro,xoxo
    Emily ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. A,wiec.....
    No,wiesz...
    rozdział cudeńko!
    Muszę się uczyć,ale musisz wiedziec,że czekałam na niego!
    Świtnie ci wyszedł!
    Tak jak Blair nie mam weny na koma.
    Pozdro,xoxo
    Emily ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Niesamowity rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezus Maryja jakie cudo.
    Czesc i czołem ruski z rosołem xD
    Wspaniały rozdział!
    Jezu Violka taki smutas na początku ale jak przychodzi Lu to atmosfera sie rozkręca. Sam przychodzi i juz dwie ciężarne upijają Violke ale może to i lepiej bo wyładowała z Verdasem w łożku!? Najbardziej rozśmieszył mnie moment gdy ściągała stanik a on "Violka tylko nie z biustem" okrył ją torsem i tak sie zaczęło. Następnego dnia cos sie stało z mama ja juz myślałam ze tu sie okaże ze poroniła ale Dzięki Bogu nie❤️ Teraz tylko Vivi musi byc w ciąży xD Leonetta ćwiczy uauauauaua tak bardzo nie atematyczne xD
    wspaniały!
    Pozdrawiam i całuje
    Rozee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za błędy i nawet nie umiem sie podpisać xd
      Rosee*

      Usuń
  15. hej! jezu jak mnie tu dawno nie było...
    ale nie o tym teraz. Rozdział jest cudowny , wspaniały, fenomenalny, fantastyczny (...) niebiański i można tak wymieniać godzinami.
    Luśka odwiedza Violcie ^^
    hahaha jezu Violetta kocham cię jesteś najlepsza
    kochana co ja mogę napisać? chyba tylko tyle że dziekuję za mozliwość przeczytania kolejniej perełki ! i zniecierpliwością czekam na kolejne cudeńko !!:*

    OdpowiedzUsuń
  16. B.O.S.K.I taki skromny wpis ode mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Zostałaś nominowana na moim blogu
    http://dancethewaytoloveofleonetta.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń

Proszę o komentarz, to wiele dla mnie znaczy!
。♥‿♥。