Dla marCysi! ♥ |
Jeden z goryli ściąga mi opaskę z oczu. Ciemność - to pierwsze co widzę. Nerwowo rozglądam się na wszystkie strony. Porwali mnie? Okradną? Zgwałcą? W jakim celu tu jestem? Po chwili moje oczy przystosowują się do ciemności. To jakaś stara rudera na przedmieściach, dobre pół godziny drogi na północ, a może południe? Śmierdzi tu szczurami i stęchlizną. W co ja się wpakowałam? Biorę wdech, ale zaraz zaprzestaję tego czynu, bo widzę JEGO. Mike. To jedyna rzecz na jego temat jaką o nim wiem, jedna pozytywna, reszta to szemrana przeszłość. Denerwuję się, nie mam pojęcia czego on może chcieć. Czuję lodowaty dreszcz biegnący beztrosko wzdłuż mojego kręgosłupa. A w powietrzu unosi się pył, kurz i strach.
- Jak już wiesz, jestem kumplem Twojego Leona i nic do niego nie mam, ale szukałem Ciebie! - Celuje we mnie swoim palcem. Unoszę brew zdziwiona. On kontynuuje.
- No nie patrz tak, może trochę Cię postraszyłem tymi wiadomościami, ale miałem chociaż ubaw. - Śmieje się, a ja trzymam rękę na wodzy, nie uderzę go.
- Człowieku, znam tylko twoje imię, więc jesteś mi obojętny jak powietrze. - Podnoszę głos, czuję jego dłoń na barku, więc ją strącam.
- Violka, bez powietrza nie da się żyć. A poza tym moje nazwisko to Colls. - W pierwszej chwili nie kojarzę, ale potem wszystko staje się banalnie proste. Ale... to nie możliwe.
Chodzę roztrzęsiona po pomieszczeniu. W NY taki nazwisk są tysiące jak nie miliony. To przecież nie jest prawda. Znów słyszę ten cholerny śmieszek.
- To czego Ty chcesz ode mnie? Mike? Nie psuj mi życia. - Krzyczę już bez zahamowań. Nie panuję nad sobą i emocjami, które się we mnie skumulowały.
- Violka, chciałem odnaleźć w tym zasranym świecie rodzinę, jesteśmy z Lis sami, zrozum. - Boże, jeszcze ona! Oszaleję, mój szkolny wróg nr. 1
Za dużo informacji, za wiele.
- Dobra daj swój numer, oddzwonię jak to wszystko sobie poukładam, a teraz pozwól mi wrócić do domu.
On kiwa głową, rzuca karteczkę z ciągiem dziewięciu cyfr i wychodzi, po chwili widzę dwóch goryli. Wracam do domu. Do Leona.
Wszystko jest normalnie, ta sama sypialnia, kołdra, lampka. Kolejny normalny dzień. Nie dla mnie, po przebudzeniu znów widzę to miejsce, tego zagubionego chłopaka, który martwi się o siostrę. Szukał mnie, bo chciał znaleźć kogoś bliskiego. Z zamyśleń wyrywa mnie Verdas. Całuje moje czoło, wiążąc krawat. Kręcę głową i poprawiam mu supełek. On dziękuje mi czułym pocałunkiem.
- Nie przy mnie, dzieci. - A tak Alice, mała cwaniara dzięki, której można się pośmiać.
- Mogłaby z Tobą dziś zostać, mam pilną sprawę na mieście. - Zgadzam się.
Verdas wychodzi, ja zostaję z małą w mieszkaniu. Muszę się przeprowadzić, ale jak? Przecież znalazłam tu rodzinę. Cholera jasna. Muszę im pomóc, a co na to Verdas?
- Kiedy bierzecie ślub? - Głos młodej wyrywa mnie z zamyślenia. Czuję, że mi gorąco.
- Alice to nie ode mnie zależy. - Mówię cichutko, ale ona dobrze to słyszy.
- Bo moja mamusia też miała chłopaka, a potem zaszła w ciążę i ją zostawił. Teraz chodzi smutna. Ma kilku nowych kolegów. Nie martw się, Leoś taki nie będzie. Klepie mnie po kolanie i idzie do kuchni. Jestem w szoku. Jest taka mała, a tyle przeszła, wychowuje się bez ojca.
- Co jemy? - Uśmiecham się i podążam w stronę kuchni.
- Może pizza?
- Tak!
Po południu Leon jest już u mnie. Jest taki młody, a dla tylu osób jest ważny i widzą w nim wzór. Nikt by nie powiedział, że jest starszy ode mnie o rok. To Bóg nie człowiek. Ma tyle siły i uroku, że ach... Zagrywam wargę, kiedy niesie kubek herbaty odziany tylko w dres. Tors zostaje odsłonięty.
- Gorąco tu, nieprawdaż? - Chłopie albo się ubierzesz, albo nie wytrzymam. Jego uśmiech, ugh...
- Yyy... tak, bardzo. - Odpinam dwa guziczki od koszuli w kratę, swoją drogą mojej ulubionej, która odsłania nieco moje kształty.
Na reakcję nie muszę długo czekać, zaraz słyszę jak syczy. Oj, biedak poparł się. Uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Dopinam jednak te guziki, nie chce, żeby sobie coś zrobił.
- Bo na ostrym dyżurze wylądujesz, a ja nie chce Cię mieć na sumieniu. - Chichram się na cały głos. Ucisza mnie dopiero Leon, znaczy jego usta. Długo zajmujemy się sobą. Wreszcie odrywa się od mojego faceta i kładę dłoń na jego wargach, dając mu znak, że już wystarczy.
- Ostry dyżur to możesz dopiero mieć Kocico. Ty. Ja. Dziś. Łóżko. Zabawimy się w doktora. - Robię wielkie oczy, on tylko się śmieje.
Nabrał mnie.
- Ha, ha. Śmieszne.
Wychodzę, udając obrażoną.
- A nie bawiłaś się nigdy w szpital? Kochanie!
Postanawiam zadzwonić do Mike'a. Jest 23.27 może nie śpi? A gdyby nawet, to trudno. Chyba jednak czekał na mój telefon bo odbiera już po drugim sygnale. Ja nawet nie zdążyłam się jeszcze porządnie zdenerwować. Co jak co, ale Colls obraca się w nieciekawym towarzystwie. Biorę głęboki wdech.
- Halo, Mike? - Słyszę swój cichy głos. Muszę uważać, Leon śpi za ścianą.
- Witam kuzynkę. Jak tam? Przemyślałaś sobie wszystko.
- No powiedzmy.
- Violu, z kim rozmawiasz? - Tylko nie Leon.
Puls nagle przyspiesza, a ja stoję jak słup soli. Nie wiem co robić.
Witajcie aniołki!
Przybyła Wasza Mell i przywlokła ze sobą 19 rozdział.
Jestem naprawdę padnięta, a postarałam się i cały dzień przeznaczyłam na ten chapter. Naprawdę. Coraz trudniej mi to pisać. Jest tyle nowych pomysłów...
To nic, dam radę i skończę to co zaczęłam.
Nie było mnie długo. Dobra tydzień, ale musiałam i poprawić oceny, i dodatkowo uporać się z internetem, który odmówił mi posłuszeństwa. Bałam się, że nie zobaczycie 19 dziś.
A no i dziękuję każdemu kto dowiedział mój blog i np. został tu na dłużej, zbliżamy się do 40 obserwatorów i jest już 20k. A do tego komentarzy przybywa!
Sukces! ♡♡♡
Dzięki Wam!
Teraz oceńcie to u góry.
Do next!
Melloniasta:*
Księżniczka!
OdpowiedzUsuń♡♡♡
Hejoo! :D
UsuńCudowny rozdzialik <333
Stesniłam sie za tobą!
Dzisiaj bede pisala na bloga skarbie :*
No ale dosyc o mnei przejdzmy do cb..
Wooow1
Zaskoczyłas mnie tym ze Mike to yy kzuyn? Violety
Jestem ciekawa co na to wszystko Leoś :D
Czekam na next koxhana :*
Wenki zycze!
Kocahm i całuje :*
marCysia!
OdpowiedzUsuń♡♡♡
Hej misiaczku <3!
UsuńZnam ten ból.
Nie ma neta i weny...
To jek nie życie ;)
Ja mam przejebane w kwestii ocen...
Dwie 2,kilka 6 a reszta 3....
Jestem niemądra XD
Kuzynka?!
Mózg mi się rozjebał...
Verdas kurwa!
W takich momentach?
Pobawimy się w szpital? xD
No chodź zrobimy to!
Tak dawno nie bawiłam się!
Ta mała Alice miała trudno...
Współczuje takim dzieciom
Mają naprawdę trudno...
Już myślałam że gwałty będą :'(
Fajnie by było czytać +18 z twojej strony!
Nie że jestem zboczona...(Bardzo zboczona XD)
Mellonku przecież wiesz że jestem zboczona...
Cały świat to kurna wie!
Kurna pisze ten kom od ponad 30 minut i dokończyć go nie mogę!
To jest dziwne ale i pojebane!
Jutro szkoła...
Japierdykam...
Wyniki testu z matmy...
Ale 3 dostane bo pani nam z książek pozwoliła zgapić xD
Mamy zajebią wychowawczynie i nauczycielkę :D <3
Kochamy cię Pani Asiu!! <3
Wiesz co jest dziwne?
Ja książki czytam!
Nigdy nie nie lubiłam czytać książek -_-
Ale teraz pokochałam fantasy <3
Chcę ponad 8 książek typu fantasy xD
Mama się dziwi co ja tak zaczęłam czytać xD
No co?
Kobieta zmienną jest xD
A i bym zapomniała!
Kit że na fb ci pisałam ale jeszcze raz podziękuje!
Dziena za dedykacje misiu! <3
Pozdrawiam!
Całuje :****
Kocham <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Tule jak najmocniej <3
Twój
Locek <3
PS.Pierwszy raz mi taki długi kom wyszedł!!! xD
UsuńAlluś!
OdpowiedzUsuń♡♡♡
Ty potrafisz ludzi wnerwić xD
UsuńTaaak... jestem trochę zła, ale tylko trochę ;)
Nawet nie wiesz jak czekałam na ten rozdział ^^
Wszystko wyszło na jaw na szczęście ten Mike to tylko kuzyn...
Verdas to chyba wiecznie napalony :'D
„Ostry dyżur to ty dopiero możesz mieć Kocico. Ty. Ja. Łużko. Zabawimy się w doktora. " JEBNE XDD
„ A nie bawiłaś się nigdy w szpital? Kochanie! " NIE NO PADNĘ :'D :'D
W sumie to możesz to napisać +18 ^^
Kolejny zboczuch xD Żebyś ty słyszała o czym ja w realu gadam :'D
Na lekcji też się nie chamuje xD
Szkoda, że nie mieszkasz w Zambrowie... Fajnie byłoby cię poznać ^^ marCysię i Mady, Naty oraz Olive też, no i Blake i wiele innych blogerek których blogi czytam <3
Zapraszam do siebie *.*
Dawno cie u mnie nie było :o
I mam cichą nadzieję, że uzupełnisz te luki ;D
Bardzo Kocham
Całuje
Pozdrawiam ;*
Twoja Nati ❤❤❤
Maddy!
OdpowiedzUsuń♡♡♡
Hejooo skarbie! ♥
UsuńJest 19? Jest! To najważniejsze!
Ja bym mogła czekać jeszcze dłużej! Bo wiem, że warto!
Na takie rozdzialiki to ja mogę czekać :**
Czyli jednak nie porwanie.
Raczej...prośba o pomoc?
Mike jej szukał, bo chce dotrzeć do Lis? Ohohooo :)
Violka mu pomoże?
Alice...ta dziewczynka jest niesamowita.
Już po mału układa im życie?
Nie tak szybko mała!
Verdas musi się postarać. To nie od Vils zależy heh :)
Lajon napalony na Fiolke :**
I ta propozycja.
Widać, że jąkocha i nie kłamie w tej sprawie.
Zależy mu na niej jak cholera :*
Co zrobi Leon jak si dowie, że V dzwoniła do Mike'a?
Że też musiał tam wejść wtedy!
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Aria!
OdpowiedzUsuń♡♡♡
Witam Melloniastą!
UsuńHow are you, darling <3?
Okiiii, wariuję xDDDD
#KolejnyRazWracamPóźnoAleTakaAriaJest
Jest już pózna godzina, jestem śpiąca, a ja siedzę na laptopie, mama mi go wcześniej zabrała ''Domi, masz inne obowiązki niż siedzenie na laptopie'' ugh...
Tak, moje imię jest brzydkie ^^^
xDDDDDD
Zapraszam też do mnie :-D Prawdopodobnie dostaniesz zawału przez mój pomysł... xDD
Tak czy inaczej to KOBIETO ODDAJ TROCHĘ TALENTU!! JA TU SIEDZĘ NA PUSTYNI BEZ TALENTU(tu chodzi o wodę xd)!!
A rozdział jest MEGAAAAA!!!!! NO PO PRSOTU CUDOOOOO<3333
Włączyły mi się duże literki i nie chciało mi się zmieniać ^^^ xDDDD
Ohh, jednak Mike nie jest Świętym Mikołajem od Listów od M. :-cccc
Taaaa.... Ja znowu o tym haha XD
Ubaw miał z tegoo?? WTF? Ale dupek ;''(
I NA DODATEK TO CZŁONEK RODZINY.
Jprdl, kobieto zaszalałaś xDDDD
Ciekawe co Verdas miał do załatwienia?? Może ma kochankę? Nie..
Ta Alice to mądra małpka xD Biedactwo, bez ojca się wychowała :-(
Ślub?
Mała, masz świetne pomysły! Już się lubię!
Gierka w Doktorka????
Dawajcie! Leonetta miała być w akcji, a Violka zniszczyła idealny moment, eh...
Czy Verdas się dowie od Mike'u? Ale się będzie działo o.O
Ja już lecę spać ^-^
Przepraszam za uszkodzenie mózgu tym komentarzem xdddd
Buziaki ;*** <333
Pozdrawiam,
Wariatka xx
Żelcia!
OdpowiedzUsuń♡♡♡
Hej mój Melonie!
UsuńU mnie next!
Zajrzysz?
Ja tu myślałam, że poważniejsza sprawa
Z tym porwaniem.
A tu co? KUZYN!
Mike....
Biedna ta dziewczynka, trudne życie miała...
Leoś taki nie będzie!
Nie nie będzie, ale dzidzia będzie!
Hahaahahsz.
Leoś chciał zabawy.
Szpital no, no nieźle.
Jednak zadzwoniła do Mike'a
Czy Leon się dowie prawdy?
Tak czy nie?
Powiedz, że tak błagam!
Rozdział
P.E.R.E.Ł.K.A
G.E.N.I.A.L.N.Y
S.U.P.E.R.
No gratki!
Ja mam 10k.
Jutro urodzinki!
Może złożysz mi życzenia hahaha jak sobie zasłużę.
Czekam :)
Na :D
Next :)
Żela ❤
Me ^^
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńCudeńko!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;**
Cudny ♡♡♡
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a :*
Jestem!
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, niesamowity *-*
Mike rodziną Castillo?
Wow tego się nie spodziewałam!
Teraz tylko czekać na dzidzię xdd
Czekam na next!
Życzę weny,
Pozdrawiam,
Całuję,
Zapraszam do mnie! :*
Melonek dodał rozdział wiec Lexi przyleciała ;)
OdpowiedzUsuńGenialny
Idealny
Super
Extra
Git
Im very happy
I love you
I love your story
Nie byłaś u mnie :( wiec zapraszam!
Melonek dodał rozdział wiec Lexi przyleciała ;)
OdpowiedzUsuńGenialny
Idealny
Super
Extra
Git
Im very happy
I love you
I love your story
Nie byłaś u mnie :( wiec zapraszam!
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńSoreczka,ale nie mam czasu na kom,bo muszę się uczyć :/
Pozdro,xoxo
Emily ♥
A gdzie miejsce Ryan?
OdpowiedzUsuńWrócę
Kochanie!
UsuńRozdzialik jest naprawdę cudowny!
Na dłuższy kom nie mam czasu - nauka wzywa!
Zapraszam do mnie
Kamuflaż (ryan) :)
Me! ;**
OdpowiedzUsuńWrócę!
OdpowiedzUsuńElo melo!
UsuńWitaj słonko moje ;P
Jakże niedziela to nie fajne słowo a ty na sam koniec tego "przecudnego" dnia poprawiłaś mi humor. Ten rozpisał jest perfi! Zakochałam sie w nim kompletnie.
Przechodząc. Jezu Maryja umieram na padaczkę czytając ten rozdział. Umieram umieram umieram. Cudo! Ten blog mnie po prostu rozwala. (Trochę wyje z siebie xD)
Dobra co do rozdziału. No to lecm...
Po co Mike musiał zrobić taki cały napad na Violke nie potrzebnie. Tylko ją przestraszył. Ale dobrze ze to nic takiego ze chce ja zabić czy cos bo ja bym tam wtargnęła do tego opowiadania byłabym nie pokonała i zabiłabym tego gnoja xD Może nie gnoja ale dziwnie ta cała akcja trwała jak by nie mógł przyjść po nią po ludzku. A nie "porywać" ją.
Violka wraca spokojnie do domu. A tam Lajon który krawatu nie umie sobie zawiązać. Biedna musi robić to za niego xD W sumie jak by moj chłopak nie umiał krawatu zawiązać to bym mu nie pomogła bo sama nie umiem xD
Violka zajmuje sie małą a ta już o ślubie myśli Leonetty. I dobrze może tak nagle Lajon wyjdzie jej tu z pierścionkiem. Mała dużo przeżyła, biedna... Pizza najlepsze rozwiazanie na nie gotowanie i wszyscy są szczęśliwi xD
León w samych dresach ja sie nie dziwie Violce ze chciała sie tak na niego rzucić. Ja jak bym zobaczyła go to bym od razu w krzaki wskoczyła i sama wiesz xD No i nasza Leonetta!!! Milos rośnie wokół nas xD Leon chce sie bawić w lekarza no nieźle! Ja na miejscu Vilu zrobiłabym z łóżka szpital xD Jezu o czym ja myśle xD
Rozmowa ... No prawie rozmowa z Mike ale Leon wchodzi! I teraz znow ten najgorszy moment! Co sie wydarzy?! Czy Leon sie dowie czy nie. Sama nie wiem które lepsze. Ale chyba prawda najlepsza. Lepiej wcześniej niż pózniej!
Dobra komentarz wyszedł jak wyszedł mam nadzieje ze miałaś czasami chociażby mały uśmiech bo ja mam serio jakaś padaczkę dzis. A bardziej na wieczór jak zobaczyłam ze dodałaś nowy rozdział xD
Weny ci życzę, i czekam na next niecierpliwe!
Kocham i wysyłam miliony buziaków
Rosee
Ps; jeżeli są błędy to przepraszam za moja autokorekte ;-;
Wspaniały rozdział <3
OdpowiedzUsuńCałkowicie się nie spodziewałam, że Mike to kuzyn Vils.
Ja już się denerwowałam, że to jakiś zboczeniec albo co a to jej kuzyn. xD
Jak mogłaś przerwać w takim momencie?
Przecież ja nie wytrzymam.
Ciekawe jak Violetta z tego wybrnie.
Albo jak Leon zareaguje na prawdę.
CZy tylko mnie rozwala Alice?
Cudowne dziecko :'D
No i oczywiście Leon i jego zabawa w doktora.
Po prostu leżę na podłodze i nie wstaje xD
Tak w ogóle to chyba się fochnę za to, że przerwałaś w takim momencie xD
Foch na pięć minut.
1,2,3,4,5 Xd
soki ale odwala mi dzisiaj.
Zjadałam chyba z dwa kilogramy mandarynek.
Ja nie wiem co one miały w sobie, ale na pewno nic dobrego XDD
Okej, kończę już ten bezsensowny komentarz <3
Przepraszam, że tak krótko.
Do next ! Buźka <3 ;*
Cudeńko
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAjj krótki ale wspaniały rozdział.Tylko tak dalej.
OdpowiedzUsuńMike jako kuzyn Vils.SZOK
Alice-kocham ją porostu 😂😂
Niech wena będzie z Tobą, Kochana.
Cudo
OdpowiedzUsuńNaszczescie nie porwali Vilu
Alice mnie rozwala uwielbiam ja
Czekam na nexta
Jest next. wpadniesz?
OdpowiedzUsuńWIĘC JESTEM. Rozdział booooski? Nie to za mało powiedziane. Nie ma słowa by ocenić jego cudowność.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię sama mam teraz urwanie głowy. Ale już tylko do 1 i wolne.
Tak więc całe op jest supcio
Rozdział idealny.
I teraz Kate prosi o miejsce
Ja będę tu częściej
I u mnie na blogu w zakładce zareklamuj się daj linka bym Cię nie zgubiła.
Tak więc pisz pisz i lecimy z tym koksem.
Besos:-*
Kate
Twoje opowiadanie jest beznadziejne ;*
OdpowiedzUsuńHej? Wstyd - to właśnie czuję...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak dawno tu byłam.
ALe życie nie oszczędzało mnie i .. tak wyszło.
Blagam, wybacz.!
Rozdział cudeńko.
Przecież wiesz, jak bardzo kocham to opowiadanie
Wiesz, jak bardzo mi się podoba
<3
Czekam na więcej
TWOJA PRZEPRASZAJĄCA
Violetta Vilu :D
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozytywnie Zakręcona :***